
Aby dać mieszkańcom Egiptu wytchnienie słońce zachodzi tutaj o 8 wieczorem. Jest to dobry czas na zakupy - wszystkie sklepy są otwarte po zachodzie słońca. W poszukiwaniu dóbr podstawowych dotarłam do sklepu, w którym, ani na półkach ani na produktach nie było cen, ale ... znalazłam półkę z egipskimi winami i lodówkę z piwem (alkoholowym!). Kupiłam jeszcze pieczywo Wasa, masło orzechowe i czekoladki. Wysokość rachunku trochę mnie zaskoczyła, ale dostałam wydruk.
Konia z rzędem temu, kto przeczyta ile kosztowały poszczególne produkty. Dobrze, że kupiłam cztery piwa - przynajmniej tę cenę łatwo było rozszyfrować.
PS. Jeżeli chcielibyście zrobić zakupy przez telefon z dostawą do domu - numer telefonu jest na rachunku :)
2 komentarze:
o rany, te węże wyglądają na bardziej skomplikowane, niż nasze krzaczki ;) pozdrawiamy serdecznie z Tajwanu, powodzenia w nowym miejscu!
Wydaje mi się jednak, że węże (super określenie!) są prostsze. Przynajmniej jest ich mniej gatunków :)
Prześlij komentarz