Kiedyś ktoś zastanawiał się, co było pierwsze – jajko czy kura. W Egipcie należy zadać pytanie – klakson czy piramidy. Pewnie hieroglify tego nie opisują, ale jakoś nie wydaje mi się, że obecne zamiłowanie do klaksonów i hałasu dotarło do Egiptu dopiero z pierwszym automobilem. Przez pierwsze dwa tygodnie mojego pobytu w Kairze mieszkałem w hotelu NIL – pokój na piątym piętrze, więc teoretycznie dość wysoko nad poziomem ulicy. Hotel położony jest w centrum miasta w sąsiedztwie Muzeum Kairskiego, a połowa okien hotelu wychodzi właśnie na Nil. Jest tylko małe „ale” - pomiędzy hotelem, a Nilem znajduje się wielopasmowa ulica, na której ruch nigdy nie zamiera! W nocy i rano jest tam głośno, a po południu i wieczorem jest ... bardzo głośno! Aby porozmawiać przez telefon i być słyszanym po drugiej stronie linii telefonicznej, musiałem szczelnie zamykać drzwi balkonowe, ponieważ ich uchylenie powodowało, że zagłuszanie w słuchawce telefonu było bardziej skuteczne niż zagłuszanie stacji Wolna Europa w latach komunizmu w Polsce. Pierwsza noc była więc niełatwa, ale każda następna przynosiła coraz twardszy sen – do wszystkiego można przywyknąć.
Dźwięki generalnie są dla nacji bliskowschodnich niezwykle ważnym elementem życia. Rozmawia się tu dużo i dość głośno. Sprzedawca wody na ulicy używa hałasujących metalowych miseczek, aby zwrócić na siebie uwagę. Taksówkarze klaksonem „pytają” przechodniów, czy ci przypadkiem nie chcieliby gdzieś ich taksówką pojechać, a wszyscy kierowcy nieustannie informują się nawzajem o swojej obecności właśnie dźwiękami klaksonów. Ciekawie wygląda to szczególnie na trasach i drogach wielopasmowych, gdzie narysowane na jezdni linie wyznaczające pasy ruchu zdają się być zupełnie niewidoczne dla kierowców, a podstawowa zasada ruchu stanowi, że ten, kto jedzie z przodu ma prawo poruszać się po drodze w sposób niemal dowolny, a czasami nawet jechać pod prąd. Zjazd z autostrady w prawo z lewego pasa ruchu nie jest to czymś nadzwyczajnym. W takiej rzeczywistości jedyną możliwością zwrócenia na siebie uwagi i poproszenia jadącego z przodu o to, aby przez chwilę jechał prosto lub nieco usunął się w bok, jest użycie klaksonu. Często mówi się, że w tym rejonie świata samochód bez klaksonu jest zupełnie niezdatny do użytku!
0 komentarze:
Prześlij komentarz