wtorek, 10 czerwca 2008

Z notatnika Chrisa: W krainie papirusów

W starożytnym Egipcie lokacja stolicy związana była ściśle z wyliczeniami ówczesnych uczonych. Wyliczenia te wskazywały optymalne miejsce pomiędzy Górnym a Dolnym Egiptem, a podstawą wyliczeń było położenie Słońca w dniu Nowego Roku. Dawny egipski rok liczył 365 dni i nie uwzględniał lat przestępnych. Z tego powodu dzień Nowego Roku raz przypadał np. na 1 stycznia, a po 730 latach przypadał na 1 lipca. Tak więc pełny cykl, po którym Słońce „wracało na swoje miejsce” trwał około 1460 lat, a okres zakończenia tego cyklu był czasem wielkiego święta w Egipcie. Ostatnie zanotowane świętowanie „powrotu Słońca na miejsce” odnotowane było w czasach panowania królowej Kleopatry - tej Kleopatry, która została żoną Juliusza Cezara, a potem Marka Antoniusza. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że świętowanie trwało przez około 4 lata, ale przecież przygotowywano się do tego święta przez ponad 1400 lat!

W ostatnich dniach postanowiliśmy, zwiedzić jedną z takich stolic, która położona jest kilkanaście kilometrów na południe od Kairu, a było to Memfis. Miasto, które swój rozkwit przeżywało w czasach panowania Ramzesa II dziś jest niepozorną wsią, a po dawnym wspaniałym mieście pozostało jedynie muzeum. Jest jednak coś, co zobaczyć trzeba koniecznie, czyli posągi Ramzesa II, z których jeden został niegdyś wykonany z jednego kawałka granitu i mierzył około 10 metrów. Patrząc na te posągi wydaje się, że niegdyś Memfis musiało być usiane pomnikami władcy, który mógł dzięki temu w sposób symboliczny zerkać zawsze i wszędzie na poddanych.


Fragment 10-metrowego posągu Ramzesa II wykonanego z jednego kawałka granitu

W Memfis zachował się także dość duży sfinks oraz tradycja wytwarzania papirusów. Zmęczeni słońcem wyszliśmy z muzeum i udaliśmy się do najbliższego zacienionego miejsca z herbatą. Budynek, w którym usiedliśmy pomalowany był na wszystkie kolory świata, ale wewnątrz poczuliśmy się znakomicie. Była wspaniała herbata z dodatkiem świeżej mięty, panował miły chłód, a po chwili odpoczynku zaprezentowano nam sposób wytwarzania arkuszy papirusu. Jak się okazało, najpierw długie ścinki papirusu moczy się w wodzie, po czym układa się je w kratkę, a następnie sprasowuje i suszy. Metoda nie jest skomplikowana, a jedynie nieco mozolna, ale aby turysta zachwycił się papirusem trzeba jeszcze namalować na nim jedną ze starożytnych (lub czasami nowożytnych) scen. Nas zachwyciła scena sądu nad duszą i sercem faraona oraz sceny z życia ówczesnych ludzi. Przy kupowaniu jak zwykle warto się potargować, ponieważ cena końcowa nie powinna przekraczać połowy ceny początkowej. Teraz tylko trzeba ów papirus oprawić i poszukać odpowiedniego miejsca na ścianie.


Wytwarzanie papirusu

0 komentarze: