na południe od wybrzeża pojawiają się góry, surowe i niegościnne dla jakichkolwiek form życia. W lipcowe południe góry nagrzewają się jak wielkie piece, oddając potem ciepło w ciągu nocy. Pomimo to ludzie postanowili żyć w tak niegościnnym miejscu. Zaczęto więc budować domy pod ziemią. Jest to metoda znana na terenie zaczynającym się w południowej Tunezji, a kończącym się gdzieś na wschód od Trypolisu. My znaleźliśmy takie domy w Gharyan, który jest małym, sennym miasteczkiem żyjącym głównie z wyrobu ceramiki. Na szczęście zachowały się tam jeszcze podziemne domy. Konstrukcja jest dość prosta – w skale wykuta jest dziura głęboka na około 5 metrów o przekroju kwadratu. Każdy bok tego kwadratowego podwórza zawiera 3 wejścia. Dwa z nich prowadzą do bardzo przestronnych izb, z których każda stanowiła w przeszłości przestrzeń mieszkalną dla jednej rodziny. Trzecie wejście na środku było niedużą kuchnią, w której owe dwie rodziny wspólnie przygotowywały posiłki. Taki układ kopiowany był na pozostałych trzech ścianach podwórza, co sprawiało, że jeden podziemny dom mogło zamieszkiwać nawet osiem rodzin.

Izba mieszkalna; za zasłoną znajduje się sypialnia
Domy takie miają dwie podstawowe zalety. Po pierwsze doskonale chronią przed upałem w lecie i przed chłodem w zimie – temperatura wewnątrz zazwyczaj oscyluje wokół 20 stopni Celsjusza. Po drugie takich domów nie widać, co stanowiło w przeszłości doskonałą ochronę przed najeźdźcami zdążającymi ze wschodu na zachód lub odwrotnie.

Współcześni tryglodyci prowadzą dość wygodne życie ;)
Dzisiejsi jaskiniowcy przenieśli się jednak na powierzchnię i pobudowali swoje domy ponad poziomem gruntu, a podziemia pozostawili, za drobną opłatą, dla turystów.
0 komentarze:
Prześlij komentarz