E28°53'02”) poruszając się dawnym szlakiem karawan wiodącym wprost z jednej oazy do drugiej. Jest to odległość około 180 km i jest o 100 km krótsza niż obecna droga asfaltowa pomiędzy tymi oazami, która wiedzie wokół gór.

dzięki uprzejmości Petera
z International Hot Spring Hotel
Cała mapa
Nasza mapa Google z wyprawy

Na szczęście labirynt miał tylko(!) około 30 km, które zdawały się ciągnąć w nieskończoność (N25°52'25"; E28°47'37"). Wreszcie dotarliśmy do Krainy Wielkich Dolin - obszaru wielu pagórków o łagodnych zboczach, połączonych niekończącymi się dolinami. Widoki zapierają dech i sprawiają wrażenie, jakby za chwilę gdzieś zza jednego z pagórków miał pojawić się dinozaur. W końcu dociera się do potężnych kanionów
(N25°47'56"; E28°50'54"). Wszystko jest jednak nadal pustynią, nie ma tu jakiejkolwiek roślinności, ani zwierząt.
Ostatni etap pustyni wiedzie przez tak zwaną Bramę Jasmund’a (N25°46'0,43";
E28°51'7,88") nazwaną tak przez niemieckiego podróżnika Rohlfs’a, który przebył szlak karawan w 1874 roku, a ostatnią i zarazem najtrudniejszą przełęcz nazwał nazwiskiem niemieckiego konsula w Kairze, który pomógł mu tę wyprawę zorganizować. Stąd zjeżdża się ostro w dół do kolejnej doliny i nie ma już powrotu do wielkich kanionów i dolin – samochody terenowe nie dają rady z powrotem podjechać pod górę, tam radzą sobie tylko wielbłądy.
Kilka kilometrów za Bramą Jasmund’a na horyzoncie ukazały się zielone palmy oazy Dakhla – raz jeszcze się udało.
-
Zobacz także:
Jaja dinozaurów
Wieloryby na pustyni
Kamienne lasy
2 komentarze:
jesteście niesamowici. naprawde :)
Ania, kunszt zawodowego podróznika i reportera! zdjęcia jak zawsze bomba. pozdrowienia z Katowic
Prześlij komentarz