poniedziałek, 14 września 2009

Gdy widzę słodycze ...

Dawno, dawno temu, w X wieku naszej ery Egipt został podbity przez arabską dynastię Fatymidów, która rządziła nim przez 2 kolejne stulecia. Na północ od zaczątków Kairu – dzielnicy Fustat, wybudowali oni nowe miasto otoczone murem obronnym, z pałacami, meczetami i kompleksami handlowymi. Nazwali je Al Kahira – Zwycięstwo, którą to nazwę Kairu Arabowie stosują do dnia dzisiejszego.

Wraz z najazdem Fatymidzi wprowadzili różne rodzaje słodyczy robionych z mąki, cukru i miodu. Przygotowywali je aby świętować urodziny Proroka, a następnie rozdzielali między Egipcjan aby zyskać ich przychylność. Słodkości te zyskały ogromną popularność i stały się elementem charakterystycznym współczesnej egipskiej kuchni. Z tego okresu pochodzą tak popularne dziś: konefa (ubita piana pieczona jako długie, cienkie pasemka, zdejmowane z blachy, gdy są jeszcze miękkie; my nazywamy ją makaronikami i szczególnie polecamy zronione z niej „gniazdka” z orzechami pistacjowymi w środku) i qatayef (słodkie pierogi zrobione ze smażonego jednostronnie ciasta naleśnikowego, nadziewane serem i orzechami).



Baklawa z kolei przywędrowała do Egiptu wraz z jego podbojem przez turecką dynastię Mameluków. Jest to słodkie ciasto francuskie przekładane syropem z kwiatów pomarańczy z rozdrobnionymi pistacjami.

Orientalnych słodyczy jest jednak w Egipcie znacznie więcej, a ich cechą wspólną jest duża ilość cukru, miodu, tłuszczu, czy orzechów wykorzystanych do ich przygotowania. Egipcjanie je po prostu uwielbiają. I choć Ramadan jest miesiącem postu właśnie w tym okresie przykładają oni szczególną uwagę do jedzenia, a do słodkości w szczególności. Konefa, qatayef czy baklawa są obowiązkowymi gośćmi na iftarowych* stołach. Mam wrażenie, że w przypadku Egipcjan zasada „przez żołądek do serca” działa w więcej w 100 procentach ;)

* Iftar – pierwszy posiłek przełamujący całodzienny post, spożywany po zachodzie słońca

Przeczytaj także:
Świat Ramadanowych reklam
Wszystkie posty związane z Ramadanem

4 komentarze:

żurawina pisze...

ja atayef nadziewam wiorkami kokosowymi,cukrem i orzechami,mozna jeszcze rodzynkami..wariacji jest mnostwo-jak kto lubi ;)
aaa i nie mozna zapomniec w wyliczance o basbousie :))

Kemotka pisze...

Rzeczywiście słodycze egipskie są bardzo słodkie, choć ja jadłam tylko baklawę, bardzo ją lubię, lecz niezbyt często i w niezbyt dużych ilościach!

Hawwaa pisze...

słodycze słodycze słodycze.... zdecydowanie oprócz tych które przyrządza się samemu polecam chałwę El Rashidi el Mizan :) tą waniliową, najepsza chałwa jaka tylko jest.

pozdrowienia z chałwożerców

Anonimowy pisze...

Być moze zabrzmi to trywialnie, ale przekichane (jednym słowem) mają tam cukrzycy ;)