sobota, 26 września 2009

Rydwany i osły

W oazie Siwa podstawowym środkiem transportu są taksówki, czyli nieduże wozy ciągnięte przez osły. Pierwszego dnia udaliśmy się takim pojazdem do Góry Umarłych. Poszliśmy na główny plac miasta i daliśmy się zaczepić pierwszemu z brzegu właścicielowi oślej taksówki. Spowodowało to reakcję łańcuchową w postaci niemal dziesięciu innych właścicieli podobnych taksówek, którzy natychmiast nas otoczyli przekrzykując się nawzajem i zapraszając na swój powóz. W takim gąszczu ludzi, głosów i osłów nie można nawet skupić myśli na tym, aby wyartykułować swoje potrzeby transportowe, nie wspominając już o wynegocjowaniu jakiejś sensownej ceny. Powiedzieliśmy więc stanowcze „halas” i poszliśmy pieszo kilkanaście kroków dalej. Tam dopadło nas już tylko dwóch oślich taksówkarzy, a ostatecznie jeden przystał na nasze warunki. Wsiedliśmy na wóz – było nas łącznie sześć osób: czworo dorosłych, turysta Wojtek i woźnica. Podróż nie była długa, ale osiołek stanowczo wyczekiwał jej końca, aby wreszcie pozbyć się nas, odetchnąć i mieć znów lżejsze życie.




Aby nie zamęczać osiołków, kolejnego dnia rozdzieliliśmy się na dwie grupy i objechaliśmy oazę w dwóch taksówkach. Dotarliśmy do wyroczni, świątyni Amona, źródła Kleopatry i do koralowej góry, ale największą atrakcję stanowiły wyścigi taksówek. Nasz woźnica „ponaglił” osła kijem, na co osioł rad nie rad przyspieszył znacząco. Drugi woźnica zrobił to samo i rozpoczął się prawdziwy wyścig Oślich Rydwanów. Osły mknęły drogą pomiędzy palmami, przebiegając co i rusz po nierównościach terenu, na których zarówno rydwany jak i my wpadaliśmy w chwilowe stany nieważkości. Do naszej rywalizacji dołączył się wkrótce trzeci rydwan, ale musimy przyznać, że nasz wehikuł dotarł do mety pierwszy, a osiołek nie podzielił losu Filipiadesa – słynnego posłańca greckiego, który padł martwy po przebiegnięciu drogi z Maratonu do Aten.





W przerwach między wyścigami mogliśmy się cieszyć zwiedzaniem starożytnych pozostałości i zakosztować wspaniałych daktyli, które właśnie dojrzały i prawdziwych smakoszy wprawiają w kulinarny błogostan.

Przeczytaj także:
Rowerem przez oazę
Wszystkie posty związane z Oazą Siwa
Kącik podróżnika, czyli co warto zobaczyć w Egipcie

1 komentarze:

Gosia pisze...

Hej super wycieczka zazdroszczę...
Byłam w Egipcie w tym roku na 2 tyg w Hurgadzie i się zakochałam w tym miejscu magiczne :)
Szczęściara z Ciebie ze możesz tam mieszkać i jeździć na oślo rydwanach:)