piątek, 11 września 2009

Z notatnika Chrisa: Na zachód od Kartaginy

Tereny dzisiejszej Tunezji zamieszkiwane były od wielu wieków przez amatorów produkcji oliwy i wypasu owiec. Okazuje się, że na długo przed Hannibalem okoliczne obszary obfitowały w przeróżne osady rolnicze, które z czasem zaczęły się rozrastać i zmieniać w miasta. Po okresie wpływów fenickich i upadku państwa Kartaginy, kontrolę przejęli tu Rzymianie, którzy swoim zwyczajem rozpoczęli inwestycje na ogromną skalę. Jadąc z Tunisu na zachód można dość często natknąć się na ruiny dawnych rzymskich miast.

Celem ostatniej wyprawy była Dugga (rzymska Thugga). Droga do tego miasta wiedzie wśród pagórków, pól uprawnych i gajów oliwnych. Tereny są niezwykle urokliwe, a krajobrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Na pierwsze imponujące znalezisko natknęliśmy się 20 km przed Duggą. Mała senna mieścina o nazwie Tounga sąsiaduje z jednym ze starożytnych miast, które w stosunkowo dobrym stanie zachowało się do dziś. Można obejrzeć dawny fort, teatr, pozostałości dwóch świątyń oraz całkiem dużą dzielnicę mieszkalną. Takich miejsc w Tunezji są dziesiątki i lokalny rząd nie jest nawet w stanie ogarnąć wszystkich swoich zabytków, dzięki czemu miejsca takie jak Tounga zwiedza się bez towarzystwa wielkich grup turystów.

Ruszyliśmy jednak dalej do głównego celu wyprawy. Dugga ulokowana jest na szczycie wzgórza i dociera się do niej górską krętą drogą. Na szczycie czeka jednak na turystów ogromna nagroda. Miasto jest wspaniale zachowane. Na początku można podziwiać tutejszy teatr, używany przez Tunezyjczyków do dziś. Dalej ulokowany jest Kapitol, forum, dawny targ i ogromne połacie dzielnic mieszkalnych dla dawnych bogaczy oraz tych mniej zamożnych. Miasto rozciąga się na powierzchni niemal 100 hektarów, z których do dziś udało się odkopać około 30 procent. Po długim spacerze ulicami miasta zajrzeliśmy też do tutejszych łaźni oraz na plac obok Kapitolu, na którym zachowała się jedyna w swoim rodzaju Róża Wiatrów, opisująca 8 kierunków, z których może wiać wiatr, przynosząc różne rodzaje pogody. W oddali na wzgórzu góruje nad wszystkim rzymski garnizon, a wejść do miasta strzegą dawne bramy. Miejsce to można zwiedzać godzinami odnajdując coraz to inne ciekawostki.


Dugga Kapitol


Dugga Teatr

Przed powrotem do Tunisu postanowiliśmy jeszcze odetchnąć chwilę w Parku Narodowym Ichkeul oddalonym 20 km od północnych wybrzeży Morza Śródziemnego. Jest to oaza spokoju, którą wpisano na listę UNESCO za sprawą niezwykłych krajobrazów oraz ptaków, które w ogromnych ilościach odwiedzają to miejsce podczas swych migracji. Można tu spacerować szlakami turystycznymi wijącymi się po wzgórzach oraz dookoła ogromnego jeziora, a wokół jest tylko szum wiatru, zieleń wzgórz i śpiewy ptaków.


Park Narodowy Ichkeul

Przeczytaj także:
Kartaginę trzeba zniszczyć

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

nie mozna niestety wszedzie byc :-( dobrze ze chociaz po Twoich zdjeciach mozna odbyc wedrowke :-)

hawwaa pisze...

Tyle razy co byłam w tunezji, i aż zrobiło mi się szkoda teraz kiedy zobaczyłam że takie piękne widoki mnie omijały szerokim łukiem...

blogu niedzielny masz w zupełności racje.

Chris pisze...

Dziękuję za miłe słowa. Tunezja jest rzeczywiście krajem dość niezwykłym, ponieważ, mimo iż jest nieduża to posiada krajobrazy i miejsca zaczynające się od nadmorskich porównywalnych z odległą o 150km Sycylią, do całkowicie pustynnych na południu kraju. Do tego ta cała masa zabytków pozostawionych, przez tysiąclecia przez różne ludy i narody. Jest to taka Afryka Północna w pigułce.

Beata pisze...

wow...pod wrażeniem jestem:)