Niektóre państwa Bliskiego Wschodu mają tendencję do rozwoju w trybie skokowym. Czasami postęp przychodzi niespodziewanie, a potem po jakimś czasie słabnie i zatrzymuje się. Tak było kiedyś w Syrii, gdy postęp motoryzacyjny przyniósł im falę Mercedesów, Peugeot’ów i innych niezłych samochodów. Potem dobre czasy odeszły, a samochody pozostały, by jeszcze na początku XXI wieku zrobić z Syrii prawdziwe muzeum motoryzacji. Podróżowało się wówczas wspaniałymi samochodami, które przeżywały już nie drugą młodość, ale raczej życie po kilku reanimacjach i elektrowstrząsach.
Egipt także wygląda na kraj, który jeszcze dekadę temu był w temacie motoryzacji podobny do Syrii. Na ulicach spotyka się wszystko, co się jeszcze rusza. Obok nowych Jeepów, Toyot i BMW są stare Mercedesy, Peugeoty, Łady, Seaty oraz samochody rodzimej produkcji. Reanimacji starych samochodów dokonuje się w wielu małych warsztatach, w których mechanicy dokonują niejednokrotnie prawdziwych cudów. Czasem coś dosztukują, innym razem przeszczepią część z jednego samochodowego staruszka do drugiego, podłączą akumulator dodając całemu przedsięwzięciu odpowiedniej mocy, dmuchną w połatane oponki, kopną w podwozie na szczęście, a na koniec doleją nowego oleju, przemalują tu i ówdzie, no i …? Dalej samochód znów rusza i jest gotowy do przewożenia pasażerów. Efekty takiej pracy wyglądają nierzadko jak stwór doktora Frankenstein’a.
Khan Al Khalili, KairWbrew pozorom to nie zdjęcie sprzed dekady, czy dwóch, lecz sprzed roku.
Od tego czasu tak naprawdę niewiele się zmieniło ...
Nie dziwi więc pewnie nikogo, że po raz setny reanimowane silniki nie wydalają z rur wydechowych odpowiedniej jakości spalin. To, co leje się do samochodowych żołądków nie jest też trunkiem wysokiej jakości. W obrocie jest paliwo 90- i 92-oktanowe i do tych paliw dopłaca państwo, przez co litr można zakupić za nieco ponad 2 egipskie funty (czyli około 1,15 zł). Stacje benzynowe posiadają też paliwo 95-oktanowe, ale tu cena jest już o wiele mniej atrakcyjna, więc niewielu wlewa do swych mechanicznych rumaków tak wyszukaną benzynę (o paliwie 98-oktanowym jeszcze tu nie słyszano).


W sprzedaży są naklejki: "Mój drugi samochód jest nawet gorszy niż ten!"
Samochodów w Kairze jest ponoć 2,5 miliona. Wypijają dziennie przynajmniej 50 milionów litrów paliwa. Zapytacie: jak zatem wygląda jakość kairskiego powietrza? Normy ustanowione przez Światową Organizację Zdrowia przekraczane są w tym mieście między 10 a 100-krotnie (w zależności od dzielnicy).
A co z cenami samochodów – no cóż, z pewnością nie są niższe niż w Polsce, a przy samochodach z większym silnikiem cena może być nawet 5-krotnie wyższa niż w Europie – jest to wpływ lokalnego podatku od luksusu. Przez takie podatki wymiana samochodu na nowszy jest dla zdecydowanej większości Egipcjan niemożliwa.
Na koniec pytanie, czy coś się zmienia na lepsze? Tak, zmienia się, ale tempo jest niezwykle ślimacze i światełko w tunelu rewolucji motoryzacyjnej zdążyło już dawno wygasnąć ..., ale mimo to jakoś się to wszystko jeszcze toczy …
Przeczytaj także:Historie przydrożneIle słoni zmieści się w małym fiacieNowy rekord świata