W czasie ostatniej wyprawy do egipskiej oazy Siwa, zapuściliśmy się w rejony położone około 40 km na południe od niej. Przemierzając piaskowe wydmy, po których nasz samochód zjeżdżał jak z wielkich śnieżnych gór, przebijaliśmy się, kilometr po kilometrze, w głąb piaskowych fal. Część pasażerów naszego wehikułu piszczała ze strachu, część zamykała oczy, a pozostali kurczowo trzymali się foteli, ale jak zwykle potwierdziło się, że Toyota Land Cruiser jest pojazdem wręcz stworzonym do afrykańskich bezdroży. W końcu wyjechaliśmy na spore wypłaszczenie, na którym zauważyliśmy porozrzucane białe kółka. Były to skamieniałe (a dokładnie zwapnione) pozostałości morskich stworzeń mieszkających tu przed milionami lat. Obecnie zatopione są w wapienne podłoże, z którego pustynny wiatr je systematycznie wypłukuje.
Dalej ruszyliśmy nieco na wschód i po kilkunastu kilometrach dotarliśmy do doliny, na której dnie spoczywały kamienne drzewa. Dawnymi czasy miejsce to było granicą morza i lądu, gdzie po jednej stronie skorupiaki pluskały się w ciepłych wodach, a po drugiej stronie prastary tropikalny las porastał Afrykę. Wspaniałe drzewa z czasem zniknęły pod powierzchnią lądu i pozamieniały się w skamieliny, na których dzisiaj doskonale widoczna jest struktura drewna oraz kształt samych drzew. Pozornie drzewa wyglądają bardzo naturalnie i dopiero, kiedy się je dotknie nabiera się pewności, że są to już jednak kamienie.
Skamieniałe pnie palm
Takich miejsc na całej Pustyni Libijskiej są dziesiątki – kilka kilometrów od doliny skamieniałych drzew natknęliśmy się na kolejną wręcz bliźniaczą dolinę, w której spoczywają nieśmiertelne drzewa. Dalej na zachód, na terenie Libii jest podobnie – pustynny las od pradawnych wieków nieprzerwanie urozmaica krajobraz północnej Afryki.
Przeczytaj także:
Skarbiec Jaskiniowców
Wieloryby na pustyni
Czarna i Biała Pustynia
4 komentarze:
Byłam zszokowana, gdy wzięłam do ręki piasek Sahary - niesamowite uczucie... Miłe:))
Pozdrawiam serdecznie :))
Ja mam jakis lek przed pustynia :P
aczkowliek bardzo milo wspomina swoja pierwsza wyprawe ;)najbrdziej imponujaca jest..cisza :))
Joanno, najdrobniejszy piasek, jaki widziałam na pustyni był właśnie w Tunezji, w okolicach Oazy Douz. Był jak mąka - nie można go było utrzymać w dłoni.
Agnieszko, my jesteśmy uzależnieni od pustyni ;) Spróbuj jeszcze raz, może też Cię "wciągnie" :)
zazdroszczę ale pozytywnie...:) pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz