
Egipcjanie, którzy obsługują ruch turystyczny szybko uczą się języków. Tak więc nawet, gdy mijaliśmy ich nie odzywając się ani słowem zaczynali „Zdrastwujcie” lub „Cześć, jak się masz?”. No cóż ... wystarczyło spojrzeć na nasze słowiańskie twarze.
Czasami denerwowało mnie, kiedy na zadane przeze mnie po angielsku pytanie odpowiadali po rosyjsku uważając, że to dla mnie miłe. Takie są niestety mankamenty miejsc odwiedzanych tłumnie przez turystów.
Ale były także i zabawne sytuacje. W jednym sklepów z pamiątkami sprzedawca widząc moje zainteresowanie rzeczami, których przeznacznenia nie potrafiłam odgadnąć zapytał:
- Do you speak English? (Czy mówisz po angielsku?)
- Yes, I do. – odpowiedziałam.
- This is ... dżiba*
* dżiba – po arabsku „spódnica”
... tak więc czasami dobrze jest znać kilka słów w lokalnym języku :)
* * *
Przeczytaj także:
Underground people
Taxi 2
Jaki dziś dzień tygodnia?
2 komentarze:
Twoja opowiesc o spodnicy rozsmieszyla mnie...! kojarzy mi sie troche z moim mezem, ktory kiedys nie rozumial po polsku... Bedac z nim w kraju ludzie zeby lepiej rozumial co do niego mowia, powtarzali to samo slowo po kilka razy tyle tylko, ze za kazdym razem coraz glosniej, zeby lepiej zrozumial... :-)
Pozdrawiam. M
Mówienie WIELKIMI LITERAMI zawsze pomaga w zrozumieniu ;)
Prześlij komentarz