- Jeszcze Cię to dziwi? - ze stoickim spokojem odpowiada Chris.
... no tak. Po dwóch latach powinnam już przywyknąć ...

To tylko niewielka część tego, co widzieliśmy w sobotę na drodze Kair-Fajum.
Sposób przewozu dóbr wszelakich to w Egipcie temat-rzeka.
* * *
Przeczytaj także:
Historie przydrożne
Nowy rekord świata
Klakson
4 komentarze:
Świetne zdjęcia! W Maroku aż tak ekstremalnie to nie jest !! :)
Ana, wiem, wiem ...
A najgorsze w Rabacie jest to, że taksówkarze nie dość że nie trąbią za Tobą, aby koniecznie Cię gdzieś podwieść (tak jest w Kairze), to pomimo że jadą pustym samochodem nie chcą Cię zabrać ze sobą. I tak stoisz i stoisz, mijają Cię kolejne puste taksówki i już powoli tracisz nadzieję, że jeszcze dziś dostaniesz się na Plaja de Rabat ... ;)
Mówisz o dużych białych taxi? Te mają swoje trasy i nie jeżdzą na innych.. Właściciele natomiast małych niebieskich taxi - hmm to już tajemnica gdzie się udają.. Czasem coś przekąsić, czasem na siestę a czasem robią przerwę na modlitwę.. Nie dla nich powiedzenie "klient nasz pan" Niestety :P
To ja poproszę więcej takich zdjęć, bo zawsze powalają mnie na łopatki :))
Prześlij komentarz