W islamie słowo Allah* oznacza Bóg Jedyny (nie jest to także imię Boga) i wymawiane jest tak często, jak to tylko możliwe. Stąd bardzo powszechne w krajach arabskich: „inshaAllah” – jeżeli taka będzie wola Boga, „bismillah” – w imię Boga, „mashaAllah” – Bóg tak chciał, etc. Słowami „Allah akbar” – „Bóg jest wielki” pięć razy dziennie muezini wzywają do modlitwy. Inskrypcjami z Koranu zawierającymi słowo Allah oznacza się domy, ale i miejsca publiczne, np. gabinety lekarskie, szpitale, sklepy etc. I tak często, jak muzułmanie wymawiają słowo Allah, tak samo chętnie wykorzystują je do ozdabiania różnego typu miejsc, w których przebywają. Zdziwiło mnie jednak, kiedy zobaczyłam arabską inskrypcję słowa Allah wyciętą na krzewach obok meczetu Muhammada Alego w Cytadeli.

Na krzewach w kairskiej Cytadeli wycięto arabską inskrypcję słowa Allah

Słowo Allah na jednym z kairskich okien
Mieszkając w Polsce raczej obojętne mi było, czy w szkołach będą wisiały krzyże, czy nie. Wychowywani jesteśmy w duchu tolerancji i przecież nie musimy nikomu niczego narzucać. Obserwując jednak, z jaką dumą muzułmanie podkreślają swoją przynależność religijną uważam, że my również powinniśmy być dumni z naszej religii i tradycji, podkreślać ją, także korzystając z symbolu krzyża, aby kolejne pokolenia z dumą ją kontynuowały. To nie kwestia tolerancji, lecz dumy z własnej przynależności!
* w krajach arabskojęzycznych, słowem tym posługują się także arabscy chrześcijanie.
* * *
Przeczytaj także:
Chrześcijański weekend w muzułmańskim kraju
Podziemne sanktuarium
Potomkowie faraonów
6 komentarze:
ANiu wydaje mi sie,ze nie ma nawet co porownywac..wiesz nie wiem czy to wychowanie w religii czy taki kult wokol ma taki silny wplyw na ludzi,zwlaszcza male dzieci ale jest to cos nie do opisania jak bardzo wierza i pokladaja w Nim wiare..w Polsce czy moze naszej religii rzadko mozna spotkac sie z takim zjawiskiem.
Co do krzyzy to mam wrazenie ze mlodziez zacznie je nosic jesli tylko okazze sie hitem sezonu mody ;)przykre ale prawdziwe.
Ja nie chciałabym, by szafować krzyżami, gdyż Polska nie jest krajem kościelnym. Jestem ateistką i uważam, że religia jest osobistą sprawą każdego człowieka. Powinniśmy okazywać nasze przywiązanie do Ojczyzny, gdyż tej nie wybieramy i jest ona dla wszystkich, bez względu na wyznanie.
Nie zgadzam się, że cała Polska powinna być poobwieszana krzyżami i innymi chrześcijańskimi symbolami. W przeciwieństwie do krajów islamskich, większości lub wszystkich, w Polsce istnieje wolność wyznania i wielu ludzi te religijne symbole nie dotyczą. Jestem Polką, jestem dumna z dokonań historycznych Polski, z jej bogatej kultury, ale nie podzielam jej katolickości. Ta katolickość zatruła mi skutecznie dzieciństwo drobnymi złośliwościami rówieśników, bo na religię nie chodziłam... Dziękuję, postoję.
W Hongkongu ludzi nikt nie pyta jakiego są wyznania. Jest tutaj mnóstwo świątyń różnych wyznań: kościołów, świątyń tao, buddyjskich, przecudny meczet w samym centrum - i jakoś nie mam religijnych konfliktów - bo religia to sprawa prywatna każdej osoby. Chińczycy potrafią pytać o wszystko, o całą rodzinę, o twój kraj, ale o religię nie pytają.
kiedys uwazalam tak samo jak Ty w kwestii "nie uzywaj imienia Pana Boga swego na daremo), ale potem dowiedzialam sie, ze nie chodzi o to, aby tego imienia nie wymawiac, ale aby nie wymawiac go tam, gdzie pozbawione jest intencji lub znaczenia. np. to jak Polacy w kolko powtarzaja: Jezu Chryste! wszystko w porzadku z Toba?; albo: matko boska! ale tragedia.
:-)
w islamie wymawianie imienia Boga to wspominanie go i jest to zalecane. wypisywanie imion Boga gdzie sie da to juz inna sprawa. autor takiego napisu kiedy sprawi, iz wypowiemy imie Boga, wspomnimy go (chocby w myslach) ma dobry uczynek i plusik na koncie.
Jednakże cienka bardzo jest granica pomiędzy dumą z przynależności, a narzucaniem jej innym, jako jedynie słusznej...
Liam, tak samo cienka jest granica między tolerancją, a obojętnością. Moim zdaniem my już jesteśmy bardziej obojętni niż tolerancyjni, co w obliczu mniej obojętnych i bardziej ekspansywnych religii odbieram jako olbrzymie zagrożenie. Zobacz, co dzieje się np. we Francji ...
Z podziwem patrzę na egipskich Koptów, którzy dają prawdziwe świadectwo wiary: regularnie chodzą na 3-godzinne (!) msze, poszczą przez większą część roku, etc. Tatuowanie krzyży na nadgarstkach, które w moim przekonaniu jest nieco kontrowersyjne, traktują jako oczywisty znak przynależności do kościoła.
Roqaya, zgadzam się z Tobą, przy czym w Egipcie jest przegięcie w drugą stronę. Wiele osób patrzy Ci prosto w oczy i mówi "Zrobię to jutro, ishaAllah", doskonale wiedząc że tego nie zrobi. No, ale gdyby Bóg chciał i mu w tym dopomógł, to przecież dlaczego miałby tego nie zrobić ;)
Tylko, czy to Bóg ma nastawić budzik i wyciągnąć takiego delikwenta z łóżka o świcie ;)
Prześlij komentarz