Któż nie zna Opowieści o Sindbadzie Żeglarzu, Alibabie i 40-tu rozbójnikach, czy cudownej lampie Alladyna? Czy nie roztaczają przed nami magicznego obrazu arabskiego świata? Historie opowiadane przez Szecherezadę – żonę sułtana, który po nocy poślubnej zabijał swoje nowopoślubione małżonki – kończone nad ranem w najmniej spodziewanym momencie, nie dość że ocaliły jej życie, to jeszcze rozkochały w niej sułtana do tego stopnia, że po 1000 i jednej wspólnie spędzonej nocy, postanowił on spędzić z nią resztę życia.
Baśnie tysiąca i jednej nocy to kolekcja opowieści perskich, indyjskich i arabskich pochodzących z 10 wieku, które należą do grona arcydzieł światowej literatury. Przez wiele wieków przekazywane były ustnie z pokolenia na pokolenie. We wszystkich krajach arabskich znajdowały się ich rękopisy, które nieznacznie się od siebie różniły, a wraz z upływem czasu dodawane były kolejne baśnie i legendy. W ten sposób do baśni powstałych w Iraku, stopniowo dodawano kolejne, szczególnie powstałe w Syrii i Egipcie. Średniowieczny Kair jest miejscem, w którym toczy się znaczna część akcji. Są, zaraz po Koranie, najbardziej znanym dziełem z Bliskiego Wschodu, choć po arabsku wydrukowane zostały dopiero na początku XIX wieku.
I pomimo, że Baśnie cenione są w zachodnim świecie, na Bliskim Wschodzie wciąż wywołują kontrowersje. W ubiegłym miesiącu ze wsparciem finansowym rządu egipskiego opublikowane zostało kolejne, dwutomowe, wydanie tego dzieła, które spotkało się ze sprzeciwem grupy egipskich prawników powiązanych z uniwersytetem Al Azhar – najbardziej poważaną szkołą koraniczną na Bliskim Wschodzie, którzy zarzucili książce „bezwstydność seksualną” i „sarkazm wobec Boga”. Jest to trzecia już próba zakazu publikacji tej książki w Egipcie (po dwóch nieudanych w pod koniec ubieglego wieku).
Co ciekawe, właśnie w czasie trwającej dyskusji o możliwości publikacji Baśni Tysiąca i jednej nocy, w Kairskiej Operze wystawiona została współczesna wersja tegoż baletu do muzyki Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Mnie się bardzo podobało – było pięknie, magicznie i bajkowo! Gdybyście mieli okazję zobaczyć ten balet – gorąco polecam!
* * *
Przeczytaj także:
Kontrowersje wokół Baśni Tysiąca i jednej nocy
Opera Aida
Yalla habibi!
Baśnie tysiąca i jednej nocy to kolekcja opowieści perskich, indyjskich i arabskich pochodzących z 10 wieku, które należą do grona arcydzieł światowej literatury. Przez wiele wieków przekazywane były ustnie z pokolenia na pokolenie. We wszystkich krajach arabskich znajdowały się ich rękopisy, które nieznacznie się od siebie różniły, a wraz z upływem czasu dodawane były kolejne baśnie i legendy. W ten sposób do baśni powstałych w Iraku, stopniowo dodawano kolejne, szczególnie powstałe w Syrii i Egipcie. Średniowieczny Kair jest miejscem, w którym toczy się znaczna część akcji. Są, zaraz po Koranie, najbardziej znanym dziełem z Bliskiego Wschodu, choć po arabsku wydrukowane zostały dopiero na początku XIX wieku.
I pomimo, że Baśnie cenione są w zachodnim świecie, na Bliskim Wschodzie wciąż wywołują kontrowersje. W ubiegłym miesiącu ze wsparciem finansowym rządu egipskiego opublikowane zostało kolejne, dwutomowe, wydanie tego dzieła, które spotkało się ze sprzeciwem grupy egipskich prawników powiązanych z uniwersytetem Al Azhar – najbardziej poważaną szkołą koraniczną na Bliskim Wschodzie, którzy zarzucili książce „bezwstydność seksualną” i „sarkazm wobec Boga”. Jest to trzecia już próba zakazu publikacji tej książki w Egipcie (po dwóch nieudanych w pod koniec ubieglego wieku).

* * *
Przeczytaj także:
Kontrowersje wokół Baśni Tysiąca i jednej nocy
Opera Aida
Yalla habibi!
7 komentarze:
Czy Alladyn miał lamę? :)Pozdrawiam
Inez
Oczywiście, i to magiczną ;)
Dobrze wiedzieć, że ktoś nas czyta i to uważnie :)
Pozdrawiam
Ania
czytalam o tym protescie...szybko sie skapneli,ze jednak to niemoralne ;)a sama zakupilam ksiazke dla przyszlych pokolen ;)
Uważam, że skoro 'dzieło' przetrwało, to znaczy że było na tyle cenione by je przekazywać, a że oficjalnie reakcja jest inna, to już specyfika kulturowa regionu!
Kontrowersje zmiennymi są ;) XIX-wieczny przekład Richarda Burtona wywołał prawdziwy skandal w ówczesnej Anglii.
Sindbad był rewelacyjny !
Pamiętam te baśnie, moje ulubione i pamiętam że miałam je też w wersji audio na winylowej płycie, fajnie było posłuchać :)
Chyba pora zaopatrzyć się w dzieło ;)
Prześlij komentarz