środa, 20 kwietnia 2011

Ana Masrija



Od czasu Rewolucji egipska flaga jest wszechobecna. Sprzedawana na każdym niemal rogu, króluje na budynkach, murach, a nawet na ... skrzynkach rozdzielczych i śmietnikach.



Na naszej ulicy są latarnie, z których wystają niemal niezabezpieczone kable. Pomimo wielu moich interwencji nikt ich nigdy schował, aby zapewnić bezpieczeństwo przechodniom, czy odwiedzającym nas dzieciom. Nie przeszkodziło to jednak, aby i je pomalować w egipskie kolory. Kolejnym rewolucyjnym gadżetem były różnego typu naklejki na samochody: zaczęło się od naklejek wyglądających jak egipskie tablice rejestracyjne z napisem „25 stycznia”, a później ich rodzaje uległy rozmnożeniu.



Następnie poszło już szybko: torby, znaczki, breloczki. Flaga stała się też kluczowym elementem wielu reklam. Egipcjanki na głowach upinają chusty w kolorach czarnym – białym – czerwonym, a na skrzyżowaniach sprzedawane są husteczki higieniczne w rewolucyjnych pudełkach. Kolejnym hitem okazały się ochraniacze na koła zapasowe samochodów terenowych.



A teraz najmodniejsze jest noszenie biżuteri z napisem „Ana masrija” (Jestem Egipcjanką). Ja też dostałam taką od egipskiej koleżanki.



* * *
Przeczytaj także:
Nowy Egipt, czyli krajobraz po Rewolucji
Dziecko rewolucji

3 komentarze:

Balbina pisze...

no tak marketing i reklama uwielbiają takie okazję do nakręcenia sprzedaży.

Kroniki egipskie pisze...

W czasach, kiedy w związku z niestabilną sytuacją firmy wstrzymują inwestycje, wiele osób straciło dochody ,a turystów jest jak na lekarstwo, każdy sposób zarobku jest dobry. Mam jednak wrażenie, że najlepszy biznes zrobili producenci farb, bo przez kilka tygodni trwała akcja sprzątania Kairu oraz malowania egipskiej flagi w każdym możliwym miejscu oraz malowania krawężników. W poszczególnych rejonach prowadzone były zbiórki pieniędzy od przechodniów i przejeżdżających samochodów na ten właśnie cel.

Atria C. pisze...

Witaj! Trafiłam na Twojego bloga przez przypadek i zostałam na dlużej!

Sama nie byłam nigdy w Egipcie, ale uczę się arabskiego i dialektu egipskeigo i mam nadzieję, że kiedyś się wybiorę.. Twoje zdjęcia są takie.. magiczne!

Pozdrawiam Cię serdecznie!