
Siwa - najbardziej odległa, ale i najbardziej magiczna egipska oaza (więcej)
Postępująca cywilizacja i globalizacja powoduje ujednolicenie wszystkiego co nas otacza. Już nie trzeba jechać do Włoch, czy Grecji by kupić tamtejszą oliwę z oliwek, a pamiątki z Egiptu widziałam nawet w jednym z warszawskich centrów handlowych. A mnie jest szkoda tego, że dostępność podróży powoduje, że stają się one mniej egzotyczne, a wiele miejsc traci swą unikalność, bo są przygotowywane specjalnie pod turystów. Wielkie zagłębia hotelowe ściągają turystów z całego świata oferując im luksusowe warunki, rozmaite atrakcje, ale czy dzięki temu dają możliwość poznania prawdziwego życia mieszkańców? Wracamy z Tajlandii, Dominikany czy Egiptu opaleni i wypoczęci, ale niewiele potrafimy powiedzieć o tamtejszych mieszkańcach – jak żyją, co ich cieszy, czy smuci. Oczywiście wielu osobom to wystarcza, zagonieni i zapracowani często chcą się oderwać od rzeczywistości, odetchnąć i popławić się w luksusie, odpocząć ...
A mnie jest szkoda ... Tracimy unikalność i wyjątkowość. Już dziś oglądamy te same seriale i teleturnieje, mamy takie same samochody, pijemy kawę w tych samych coffee shopach. Za chwilę wszystkie miasta będą wyglądały podobnie, będziemy jedli to samo niezależnie, z jakiej części świata to jedzenie pochodzi. I po co wówczas podróżować? I co zostanie do odkrycia?

Egipskie wydanie teleturnieju Milionerzy
Jak ocalić charakter wyjątkowych miejsc dla kolejnych pokoleń? Jutro opowiem o miejscu, które już niedługo nie będzie takie jak przedtem. Pracującym tam rzemieślnikom jest żal, ale taka jest cena cywilizacji. Nie tylko im jest żal ...
* * *
Przeczytaj także:
Zobacz Egipt
Dobre duchy pustyni
W odwiedzinach u Amenhotepa i Sesostrisa
0 komentarze:
Prześlij komentarz