niedziela, 31 lipca 2011

W Egipcie wstrzymano protesty na czas Ramadanu

Egipskie ugrupowania polityczne uczestniczące w ruchu na rzecz demokratyzacji rządów, domagające się ścigania funkcjonariuszy i polityków reżimu Hosniego Mubaraka winnych korupcji i mordowania członków opozycji, postanowiły zawiesić demonstracje na czas ramadanu. Więcej na gazeta.pl

piątek, 29 lipca 2011

Gdy fanoose rozświetla mrok, czyli Ramadan w Kairze

Ramadan jest świętem radośnie wyczekiwanym przez wszystkich muzułmanów. Pierwsze dni niewątpliwie są dla nich duchowym przeżyciem oraz czasem spędzanym w rodzinnym gronie, lecz mam wrażenie że pod koniec tego długiego postnego okresu, wielu czeka już na jego zakończenie, szczególnie gdy Ramadan wypada w środku upalnego lata.


Tajemnicza nazwa Ramadan to przede wszystkim nazwa dziewiątego miesiąca księżycowego kalendarza Hirji. Kiedy po raz kolejny księżyc będzie w nowiu rozpocznie się święty miesiąc muzułmanów, ustanowiony na pamiątkę rozpoczęcia objawiania Koranu przez archanioła Gabriela, który w tym okresie ukazał się Mahometowi, przekazując kilka wersów przyszłej księgi islamu.




Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Ramadan w bieżącym 2011 roku (1432 roku księżycowym według kalendarza Hirji) rozpocznie się 1 sierpnia. Decydujący głos w tej sprawie ma jednak Rada Mędrców, która na podstawie obserwacji księżyca podejmie ostateczną decyzję, dzień lub dwa przed jego rozpoczęciem. Decyzja o terminie rozpoczęcia Ramadanu ogłoszona zostanie podczas procesji do Meczetu Husseina – najświętszego miejsca w Kairze, a następnie powtórzona we wszystkich wiadomościach telewizyjnych i radiowych.


Muzułmanie traktują Ramadan jako czas skupienia się na modlitwie i oderwania od świata doczesnego. Wybrane meczety dekorowane są z okazji tego święta.




Podczas Ramadanu przez cały dzień (od wschodu do zachodu słońca) obowiązuje zakaz m.in. palenia tytoniu, jedzenia i picia jakichkolwiek płynów. Post obowiązuje zarówno dorosłych, jak i dzieci, przy czym dzieci w ramach wprawek poszczą kilka godzin dziennie, w zależności od wieku. Po zachodzie słońca można zasiąść do iftaru – posiłku przełamującego całodzienny post.



W pierwszych dniach Ramadanu iftar spożywa się w gronie rodziny. Bracia, siostry, rodzice i dzieci odwiedzają się nawzajem, więc co wieczór iftar odbywa się w innym domu. Jest to czas, kiedy zazwyczaj zatłoczone kairskie ulice wyludniają się.




Gdy więzi rodzinne są już wystarczająco mocno napięte nadchodzi czas na nadrobienie towarzyskich zaległości. Wówczas iftar spożywa się w barach i restauracjach, które z tej okazji przygotowują specjalne oferty. Im bliżej końca Ramadanu, tym bardziej oblężone są restauracje i zielone skwery, gdzie w nocy odbywają się pikniki i wszelkiego rodzaju koncerty.




Tak jak rowerzyści przewożący na głowie kosze z chlebem-kieszonką są wizytówką Kairu, tak fanoose – tradycyjne lampy są znakiem rozpoznawczym Ramadanu w Egipcie. Jedna z opowieści mówi, że Al Hakim Bi-Amr Illah – kalif z dynastii Fatymidów chciał oświetlić Kair w czasie Ramadanu, dlatego wezwał sheikhów w meczetach do rozwieszenia na ulicach roświetlonych świecami lamp. Od tego czasu fanoose co roku towarzyszą Egipcjanom podczas Ramadanu. Uliczne sklepy z fanoose pojawiają się mniej więcej miesiąc przed jego rozpoczęciem.




Tradycyjne Ramadanowe lampy wykonywane są ręcznie z metalu i szkła z kolorowym nadrukiem. Lampy wiesza się na drzewach, balkonach, ogrodzeniach domów oraz na ulicach. Dzięki temu po zmierzchu panuje naprawdę świąteczna atmosfera.




Fanoose najczęściej zdobione są symbolami islamu: często wizerunkiem meczetu w Mekkce oraz Kaaba – znajdującym się tam świętym kamieniem, arabską kaligrafią, rzadziej motywami kwiatowymi. Wzory, podobnie jak moda, zmieniają się z roku na rok.




Niestety tradycyjne lampy coraz częściej wypierane są przez tanie i niezmiernie hałaśliwe chińskie zabawki. Dostępne są małe latarnie zasilane bateriami, lampy – księgi, w których po przyciśnięciu przycisku można wysłuchać wybranych wersetów z Koranu, czy wielbłądy lub Kubusie Puchatki trzymające maleńkie fanoose. Ubiegłorocznym hitem okazały się postacie piłkarzy trzymających Ramadanowe lampy.




Przygotowania do Ramadanu rozpoczynają się z wyprzedzeniem: na ulicach pojawiają się sklepy z fanoose oraz tradycyjnymi tkaninami, których wzory pozostały niezmienne od czasów, kiedy karawany z wykonanymi z nich namiotami wyruszały spod Bab Zuweila w Kairze do Mekki.




W czasie Ramadanu na kairskich ulicach, jak grzyby po deszczu, wyrastają stoły miłosierdzia, często wydzielone tkaninami o tradycyjnych wzorach. Przy tych stołach w czasie Ramadanu każdy może za darmo zjeść iftar. Przygotowywane są one dla najbiedniejszych, którzy w ciągu tego miesiąca, pomimo całodziennego postu, wreszcie mogą najeść się do syta.




Wraz z rozpoczęciem Ramadanu na ulicach pojawiają różnego typu ozdoby, które często wiszą jeszcze długo po jego zakończeniu.




Im bliżej rozpoczęcia Ramadanu, tym bardziej zatłoczone są kairskie ulice. Trzeba przecież zdążyć ze świątecznymi zakupami.




Już niedługo takie fanoosowe drzewa przez miesiąc rozświetlać będą egipskie ciemności. Ramadan kareem! Wesołego Ramadanu!


* * *
Ciekawe posty związane z Ramadanem:
Ramadan w Egipcie
Ramadanowe wyjątki
Świat Ramadanowych reklam
Wszystkie posty związane z Ramadanem

Obejrzyj pozostałe galerie zdjęć:
Kair - miasto tysiaca minaretów
Nil - rzeka życia
Pustynia niejedno ma imię. Oblicza Sahary
Wielbłądy po horyzont

poniedziałek, 25 lipca 2011

Już za chwileczkę, już za momencik

... rozpocznie się Ramadan. Fotorelacja o Ramadanie w Kairze już gotowa, czeka tylko na publikację na Peronie 4. Równolegle zostanie opublikowana na moim blogu. Zapraszam.

A w międzyczasie jedno z ostatnich zdjęć, jakie zrobiłam przed wyjazdem z Kairu, blisko trzy tygodnie temu. Przygotowania do Ramadanu już się wówczas rozpoczęły - pojawiły się uliczne sklepy z fanoose - Ramadanowymi lampami, oraz tkaniny o tradycyjnych wzorach, wykorzystywane jako Ramadanowe ozdoby.



Chciałam także uwiecznić ludzi robiących fanoose, ale byłam zbyt wcześnie rano. Wszyscy spali jeszcze na zapleczu sklepów z lampami - mogłam tylko zobaczyć kształty ich ciał zawiniętych w koce. Powiedziano mi, że za godzinę wstaną, inshaallah. Niestety tym razem inshaallah nie zadziałała. Następna wersja mówiła o godzinie 11.00 rano - byłam tam przed 12.00, a oni co najwyżej obrócili się na drugi bok. Musiałam już wracać do domu. Uwiecznię ich przed kolejnym Ramadanem, inshaallah.

* * *
Przeczytaj także:
Wrócimy jutro, inshaAllah
Świat Ramadanowych reklam
Wszystkie posty związane z Ramadanem