poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Na deszczowe lato …

- Czego sobie Pani życzy? – zapytał właściciel pensjonatu w Karkonoszach.
- Słońca – odpowiedziałam z uśmiechem, dodając w myślach, że od początku lipca, kiedy przyjechaliśmy do Polski wciąż pada.
- Będzie dziś po sjeście – optymistycznie odpowiedział właściciel. I rzeczywiście zaświeciło, choć następnego dnia znów padało i padało, a chmury przetaczały się przez szczyty by następnie osiąść w dolinach …


Widok z naszego okna w pensjonacie w Karpaczu

W takie dni nie pozostaje nic innego, jak tylko przenieść się w egzotyczny świat przesycony gorącym powietrzem i nie mniej gorącymi emocjami.

(…) Nie, jego wyobraźni nie było stać na coś takiego, a on sam nigdy wcześniej nie miał skłonności do marzeń na jawie. To ten kraj. Różni się od Egiptu czymś nieokreślonym, a zmierzch był czymś przesycony, czymś zmysłowym, o intensywnym zapachu. Podsumowując, bariera oddzielająca świat ludzi od świata duchów albo jest w Sudanie cieńsza, albo istnieją w niej pęknięcia, prześwity, przez które ten drugi, nieznany wymiar może czasem przeniknąć.
Leila Aboulela „Arabska pieśń”


Czytając te słowa możemy poczuć ten zmierzch, drżące z gorąca powietrze pełne zapachów i magii, kryjące małe radości, ale i prawdziwe rodzinne tragedie. „Arabska pieśń” opowiada historię wpływowej muzułmańskiej rodziny Abuzajdów żyjącej pod koniec panowania brytyjskiego, w latach 50-tych ubiegłego wieku, w Sudanie. Dwie żony i dwa różne światy – jeden przesiąknięty silnie zakorzenioną sudańską tradycją, i drugi – aspirujący do „lepszego” życia ze zdobyczami cywilizowanego Egiptu. Czy tak różne i mocne osobowości pod jednym dachem nie będą stanowić wybuchowej mieszanki? Jak poradzą sobie żony walczące o względy głowy rodziny – Mahmuda? To tylko część problemów, z jakimi na co dzień boryka się rodzina Abuzajdów. I choć lato w Aleksandrii zapowiadało się tak pięknie, po nim nic już nie będzie takie jakie jak przedtem …

Polecam: Leila Aboulela "Arabska pieśń", Wydawnictwo Remi

* * *
Przeczytaj także:
Opowieści starego Kairu
Do zaczytania jeden krok
Warto przeczytać

2 komentarze:

anulkam90 pisze...

Wspaniały blog!
Gratuluję wytrwałości prowadzenia go ;)
Ale jak widzę, Egipt - temat rzeka.
Zakochałam się przez same Pani opisy.
Wyjeżdzam we wrzesniu, niestety tylko na tydzień :(.

pozdrawiam!
A.M.
http://galleryofmymind-am.blogspot.com

Anya pisze...

Blog wspaniały, czyta się z wielką chęcią.A co do książki polecam wszystkim, którzy jeszcze nie czytali.