czwartek, 19 kwietnia 2012

Na autostradzie Alex - Kair

... 5 dni temu, w drodze powrotnej z Oazy Siwa.
Więcej już wkrótce.



* * *
Zobacz także:
Wiełblądy po horyzont
Dwa dni temu na drodze Kair-Fajum
Bliskie spotkania drugiego stopnia

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Wąchanie wiatru

Wczoraj Koptowie obchodzili Wielkanoc, a dzisiaj wszyscy Egipcjanie świętują Shams el Nessim (wąchanie/ wdychanie wiatru), czyli po naszemu pierwszy dzień wiosny (więcej). Miasto opustoszało, kto mógł wyjechał poza Kair, pozostali śpieszą świętować nad Nil, do parku, czy po prostu na zielone skwery. Egipcjanie będą "zajadać się" specyficzną dla tego święta rybą feseekh - sfermentowaną soloną i suszoną kiełbią czy makrelą, która jest ponoć potwornie słona i niesmaczna, do tego stopnia, że stanowczo odradzają mi jej spróbowania.*

* Co roku zdarzają się zatrucia niewłaściwie przygotowaną feseekh.



Egipską tradycją jest także, że na każde święto należy kupić nowe ubrania. I tak muzułmanie, niezależnie od stopnia ubóstwa, kupują ubrania na kończące Ramadan Eid, czy Eid el Adha (Święto barana), a Koptowie na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Pozostaje się nam wystroić i wyruszyć na piknik nad Nilem.


Wszyscy śpieszą na piknik. Korek przed wjazdem do parku Al Azhar - największej oazy zieleni w Kairze.

* * *
Przeczytaj także:
Święta, święta ponad wszystko
Czas na piknik!
Cairo Life

piątek, 6 kwietnia 2012

Jak radzić sobie w warunkach klęski pogodowej

Sezon khamseenu – trwającego około pięćdziesięciu dni (stąd nazwa khaseen, z arab. 50) okresu w którym zdarzają się burze piaskowe (z silnym wiatrem niosącym kurz i piasek) – powoli dobiega końca. W tym roku był to sezon szczególnie intensywny, wiało często i mocno.

I choć mieszkamy tu już niemal cztery lata i w związku z khamseenem mieliśmy różne drogowe przygody (więcej tutaj i tutaj), to dopiero w czasie tegorocznego sezonu khamseenu otrzymaliśmy maila z poradami, jak radzić sobie na drodze trudnych warunkach pogodowych. Rozumiemy, że deszcz który pada w Kairze 4-5 razy w roku i to nie dłużej niż pół godziny stanowi niemal klęskę żywiołową i paraliżuje ruch w całym mieście, ale wydawało nam się, że do khamseenu wiejącego regularnie co roku Egipcjanie zdążyli się już przyzwyczaić.


Khamseen, godz. 2 po południu

A więc drogi kierowco, oto kilka sugestii egipskiego Wujka Dobra Rada:

1. Najlepszą strategią na prowadzenie samochodu w trudnych warunkach pogodowych jest unikanie ich – czyli jak wieje to lepiej nie wychodzić z domu.

2. Nie zażywaj alkoholu i lekarstw, aby uniknąć wywołania senności i utraty świadomości – czyli w normalnych warunkach pogodowych można pić i brać, ile dusza zapragnie.

3. Unikaj odbierania telefonu komórkowego, nawet przy parkowaniu na poboczu wiąże się to z wysokim ryzykiem przy złych warunkach pogodowych. – Zawsze istnieje ryzyko, że inny użytkownik drogi właśnie będzie odbierał komórkę.

4. Upewnij się, że masz włączone światła. – No właśnie. Niestety nawet przy dobrych warunkach pogodowych, ale po zmierzchu i w nocy wiele samochodów nadal jeździ bez włączonych świateł, szczególnie na autostradach (!), lub z radosnymi czerwonymi światłami zdobiącymi przód pojazdu.

5. Trzymaj dwie ręce na kierownicy i oczy na drodze przez cały czas. - Dobrze, że większość tutejszych samochodów ma automatyczną skrzynię biegów, bo byłby problem.

Szkoda tylko, że dwa lata wcześniej nikt nie powiedział nam jak ochronić samochód przed piaskowaniem spowodowanym przez khamseen, bo to akurat jest najważniejszą dobrą radą w takiej sytuacji (więcej).


* * *
Przeczytaj także:
Smog nad Kairem
Piaskowanie na śniadanie
Przeminęło z wiatrem (i piaskiem)

wtorek, 3 kwietnia 2012

Nil - rzeka życia

“Pozdrawiamy cię, Nilu, który wynurzasz się z ziemi, który przybywasz, by dać życie ludowi Egiptu."
- Hymn do Nilu, około 2050-1750 p.n.e.

Historia Egiptu zawsze związana była z Nilem. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że ziemia wygląda jak dysk, pośrodku którego płynie Nil. Pomimo że minęły tysiące lat, Nil wciąż jest sercem Egiptu, skupiając 96 proc. ludności w Dolinie Nilu i Delcie.

Nil zawsze był pełen życia. Nawet o świcie, jedynym momencie spokoju w Kairze, wciąż są tam rybacy.



Są ludzie, którzy poświęcili całe swoje życie Nilowi. Mieszkając i pracując na nim, nie wyobrażają sobie innego trybu życia.



Rybactwo było jednocześnie rodzajem sportu i źródłem pożywienia. Suszone ryby stanowiły ważny element diety starożytnych Egipcjan, pomimo że uważane były przez bogatych Egipcjan i kapłanów, za nieczyste.


Zanim zaczęto budować przyzwoite drogi, pod koniec 19-tego wieku, podróżowanie po Egipcie było równoznaczne z żeglowaniem po Nilu. Nil był przez wieki głównym kanałem transportowym oraz autostradą informacyjną; najtańszą i najszybszą drogą przewozu towarów.



Spokojny poranek na Nilu nie trwa długo. Zaraz po wschodzie słońca kajaki, łodzie i promy wypełniają rzekę. Nil budzi się do codziennego życia.












W przeszłości Nil stanowił jednocześnie przeszkodę i główną autostradę. Zbyt szeroki, aby połączyć brzegi mostami, musiał mieć wiele promów przewożących ludzi i towary z jednego brzegu na drugi.














Wielu Egipcjan przekracza brzegi Nilu każdego dnia. Większość z nich musi dostać się do szkoły, zrobić zakupy, czy dojechać do pracy w polu, z których wiele ulokowanych jest na wyspach.









Egipt nazywany od czasów starożytnych “Darem Nilu” dawał pożywienie i życie milionom Egipcjan. Pomimo że minęło 6 tysięcy lat, Egipcjanie wciąż uprawiają ziemię w podobny sposób.



Czas płynie. Budowa Wielkiej Tamy w Asuanie zlikwidowała coroczne wylewy Nilu. Dzisiaj woda z Nilu dostarczana jest na pola przez różnego typu pompy.



W erze pralek i zmywarek mieszkańcy wiosek nadal korzystają z wody z Nilu do wykonywania swoich codziennych obowiązków.





















Starożytni Egipcjanie organizowali swój wolny czas na różne sposoby, ale głównym źródłem rozrywki i relaksu był Nil. Aktywności na rzece obejmowały: łowienie ryb, rejsy, gry na łodziach, pływanie oraz polowanie na krokodyle i hipopotamy.
W dzisiejszych czasach, pod koniec upalnego dnia, młodzi Kairczycy gromadzą się nad Nilem, na brzegach, mostach i łodziach aby uciec przed gorącem, ale i ganiącym wzrokiem rodziców.


Uśpione przez cały dzień łodzie, zaparkowane na brzegach Nilu, czekają aby późnym popołudniem przebudzić się do życia, oferując kairczykom hałaśliwą rozrywkę.
Kolorowe życie nad Nilem rozpoczyna się tuż przed zachodem słońca oferując ożywczą bryzę i dobrą zabawę w Kairze – mieście, które nigdy nie zasypia.









Po szalonej nocy nadchodzi spokojny poranek. To jedyny moment ciszy w Kairze. Za chwilę rozpoczną się godziny porannego szczytu.











Kiedy pozostali mieszkańcy szykują się do pracy, rybacy kończą połowy. W tym właśnie momencie starożytna bogini Nut rodziła nowe słońce, rozpoczynając kolejny dzień, w taki sam sposób od tysięcy lat.


* * *
Zapraszam do obejrzenia pozostałych galerii:
Pustynia niejedno ma imię. Oblicza Sahary
Wielbłądy po horyzont
Kair - miasto tysiąca minaretów
Gdy fanoose rozświetla mrok, czyli Ramadan w Kairze