W Egipcie wszystko się przyda. Przedmioty codziennego użytku przeżywają tu drugie, a nawet trzecie życie. Przy naprawie samochodów często zamiast nowych części, wstawia się ponownie stare, z odzysku, bo przecież mogą jeszcze posłużyć. Dlatego też „Friday Markets” (piątkowe bazary) cieszą się dużym powodzeniem. To tutaj można nabyć wszelkie możliwe części zamienne, stare narzędzia, zepsute telewizory - słowem wszystko co może się przydać nie tylko w gospodarstwie domowym. I do tego w niesamowicie niskich cenach!
Raj dla majsterkowiczów na piątkowym bazarze
Dla nas, wychowanych w europejskiej konsumpcyjnej kulturze, takie piątkowe bazary nie prezentują się atrakcyjnie. Co z tego, że jest tanio, skoro jakość oferowanych produktów jest bliska zera. Wolimy kupić nowy telewizor zamiast poświęcać czas i energię na kolejne naprawy, które zazwyczaj nie pomagają na długo. Biedni Egipcjanie nie mają wyboru – cieszą się tym, co mają i eksploatują wszystko do granic możliwości.
Wydawać by się mogło, że społeczeństwo, które niemal wszystko naprawia „do skutku” będzie miało mnóstwo sklepów z narzędziami, śróbokrętami, wiertłami, śrubkami, etc. Nic bardziej mylnego. Takie sklepy i owszem są, ale wybór jest niewielki, a oferowane w nich towary nie są wysokiej jakości: po niedługim czasie użytkowania młotek spada z trzonka, narzędzia blyskawicznie się tępią, etc. Dlatego też co tylko się daje przywozimy z Polski, zaczynając od wiertarki, a na wkrętach do kartongipsu kończąc.
Aż tu po czterech latach Wielkie Odkrycie! W Kairze jest sklep z narzędziami i elementami wyposażenia wnętrz z prawdziwego zdarzenia. No dobrze, jeżeli chodzi o wyposażenie wnętrz to może nie oczekujmy zbyt wiele, choć mają piękne niemieckie tapety do dziecięcego pokoju (niestety w bardziej niż niemieckich cenach). Do Castoramy czy OBI sporo mu brakuje, ale oprócz wiertarek i przyzwoitych narzędzi znalazłam tutaj prawdziwe skarby: uszczelki do okien (niezbędne zimą oraz w sezonie khamseenu, a które do tej pory przywoziliśmy z Polski) oraz uwaga! uwaga! ... korytka malarskie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale dwa lata temu, kiedy chcieliśmy przemalować ściany spędziłam długie godziny jeżdżąc od jednego sklepu z akcesoriami malarskimi do drugiego, a sprzedawcy patrzyli na mnie jak na dziwoląga „Czego Madam od nich chce?” Jako, że Polak potrafi (w końcu lata komunizmu nauczyły nas kreatywności ;), ostatecznie wykorzystaliśmy w tym celu zakupione w sklepie spożywczym aluminiowe korytka, które służą do grillowania. A tu proszę, wszystko pod jednym dachem. Nieco rozczarowana, dlaczego nasz kierowca nie powiedział mi wcześniej o istnieniu takiego wspaniałego sklepu odpowiedział, że sam nie wiedział, że taki sklep jest w Kairze. Bo po co kupować dobre jakościowo narzędzia, które będą służyły przez wiele lat, skoro zużyte można kupić niemal za darmo, np. na piątkowym bazarze?
A dla zainteresowanych strona internetowa sklepu Dary, w którym można znaleźć te wszystkie skarby, a który z przyjemnością dodaję do listy ulubionych sklepów: www.daryegypt.com
* * *
Zobacz także:
Friday Market
Recycling po egipsku
Raj dla majsterkowiczów na piątkowym bazarze
Dla nas, wychowanych w europejskiej konsumpcyjnej kulturze, takie piątkowe bazary nie prezentują się atrakcyjnie. Co z tego, że jest tanio, skoro jakość oferowanych produktów jest bliska zera. Wolimy kupić nowy telewizor zamiast poświęcać czas i energię na kolejne naprawy, które zazwyczaj nie pomagają na długo. Biedni Egipcjanie nie mają wyboru – cieszą się tym, co mają i eksploatują wszystko do granic możliwości.
Wydawać by się mogło, że społeczeństwo, które niemal wszystko naprawia „do skutku” będzie miało mnóstwo sklepów z narzędziami, śróbokrętami, wiertłami, śrubkami, etc. Nic bardziej mylnego. Takie sklepy i owszem są, ale wybór jest niewielki, a oferowane w nich towary nie są wysokiej jakości: po niedługim czasie użytkowania młotek spada z trzonka, narzędzia blyskawicznie się tępią, etc. Dlatego też co tylko się daje przywozimy z Polski, zaczynając od wiertarki, a na wkrętach do kartongipsu kończąc.
Aż tu po czterech latach Wielkie Odkrycie! W Kairze jest sklep z narzędziami i elementami wyposażenia wnętrz z prawdziwego zdarzenia. No dobrze, jeżeli chodzi o wyposażenie wnętrz to może nie oczekujmy zbyt wiele, choć mają piękne niemieckie tapety do dziecięcego pokoju (niestety w bardziej niż niemieckich cenach). Do Castoramy czy OBI sporo mu brakuje, ale oprócz wiertarek i przyzwoitych narzędzi znalazłam tutaj prawdziwe skarby: uszczelki do okien (niezbędne zimą oraz w sezonie khamseenu, a które do tej pory przywoziliśmy z Polski) oraz uwaga! uwaga! ... korytka malarskie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale dwa lata temu, kiedy chcieliśmy przemalować ściany spędziłam długie godziny jeżdżąc od jednego sklepu z akcesoriami malarskimi do drugiego, a sprzedawcy patrzyli na mnie jak na dziwoląga „Czego Madam od nich chce?” Jako, że Polak potrafi (w końcu lata komunizmu nauczyły nas kreatywności ;), ostatecznie wykorzystaliśmy w tym celu zakupione w sklepie spożywczym aluminiowe korytka, które służą do grillowania. A tu proszę, wszystko pod jednym dachem. Nieco rozczarowana, dlaczego nasz kierowca nie powiedział mi wcześniej o istnieniu takiego wspaniałego sklepu odpowiedział, że sam nie wiedział, że taki sklep jest w Kairze. Bo po co kupować dobre jakościowo narzędzia, które będą służyły przez wiele lat, skoro zużyte można kupić niemal za darmo, np. na piątkowym bazarze?
A dla zainteresowanych strona internetowa sklepu Dary, w którym można znaleźć te wszystkie skarby, a który z przyjemnością dodaję do listy ulubionych sklepów: www.daryegypt.com
* * *
Zobacz także:
Friday Market
Recycling po egipsku