niedziela, 19 stycznia 2014

Wydmy Samuela

 

Nie patrz w dół… Nie patrz w dół…  Nie zatrzymuj się i nie patrz w dół… W dół nie patrz… Nie zatrzymuj się i w dół nie patrz… O, nie, Shrek, ja w dół patrzę!

Piątek – pierwszy dzień weekendu w Egipcie. Wydmy Samuela. Pas piaskowych wzgórz ciągnących się po horyzont.  I zjazd. Pierwszy tego dnia. Prawie pionowo w dół. Nie patrz w dół … Nie patrz w dół … Nie zatrzymuj się i nie patrz w dół … Zasłoniłam oczy. Dobrze, że Chris zaprawiony na pustynnych wyprawach ich nie zasłonił i bezpiecznie niemal zsunął nasz samochód na dół. Jeszcze tylko podjazd, dość stromy. Już prawie koniec, wypłaszcza się, ale…  wpadliśmy w miękki jak puch piasek. Utknęliśmy. Przełączamy dźwignię napędu na cztery koła na LL. Powoli, powoli do tyłu. Nie idzie. Powoli, powoli do przodu. Nie idzie. Trzeba odsunąć piasek spod kół. Pierwsza próba, druga. Powoli, powoli ... Silnik mruczy miarowo i powoli napędza wszystkie koła … udało się! Uff … Wyjechaliśmy sami.

„Get stuck and have fun!” – Zakopujcie się i bawcie się dobrze”- powiedział Hany nasz przewodnik po Wydmach Samuela. I tak było. My się już więcej się nie zakopaliśmy, ale inni uczestnicy wyprawy i owszem. I to wielokrotnie. Przy wyprawie na 10 samochodów przejazd przez najtrudniejsze miejsca potrafił zająć i godzinę. Dobry czas na relaks i zjazdy na deskach z wydm. Dzieciaki w swoim żywiole.

Zdarzało się także, że niektóre samochody wisiały na wydmie – i wówczas ani w przód, ani w tył. Potrzebna była pomoc i maty piaskowe. Jedne maty zostały wręcz zagniecione w literę U, ale zabawa była przednia.


I jazda po piasku. Tak miękko i płynnie. I nieziemskie widoki za oknem. Karawana samochodów znikających za kolejnymi wydmami. - To jest to, za co najbardziej kochamy Egipt.


Dla mnie to była pierwsza wyprawa na Wydmy Samuela, choć już wielokrotnie eksplorowaliśmy okolice oazy Fajum. Samodzielna jazda przez wydmy oznacza jednak, że trzeba często się zatrzymywać, wychodzić z samochodu, aby sprawdzić teren, szukać zjazdów. Z przewodnikiem można bardziej cieszyć się samą jazdą. Po tej weekendowej wyprawie wiem, że muszę tam wrócić tak szybko, jak to tylko możliwe. Może już za tydzień lub dwa …

Wydmy Samuela zawdzięczają swoją nazwę świętemu Samuelowi, który wybrał na miejsce swojej samotni małą oazę pośród piasków Sahary, daleko od Nilu. Dziś jest tu klasztor jego imienia, otoczony wydmami  ciągnącymi się na przestrzeni ponad 200 kilometrów od Asjut aż do słonych jezior przy oazie Fajum.

Klasztor św. Samuela

* * *
Zobacz także:
Z notatnika pustynnego kierowcy
Wolny jak taczanka na stepie, czyli o Beduinach na pustyni
Pustynia niejedno ma imię. Oblicza Sahary - Galeria zdjęć

3 komentarze:

Ewa pisze...

Ania uwielbiam jak zwykle Twoje zdjęcia, szczególnie na tych pustynia wygląda dokładnie tak jak wyobrażenia o niej :)
Pozdrawiam ciepło!

Rodzynki Sułtańskie pisze...

Wygląda na super przygodę :)
Piękne zdjęcia!

witek pisze...

Przepiękne zdjęcia. Czekam na więcej